Ocena: 6

Nebula

Atomic Ritual

Okładka Nebula - Atomic Ritual

[Liquor & Poker; 23 września 2003]

Ciężko się opisuje takie rzeczy jak "Atomic Ritual". Po zespole Nebula spodziewałem się kolejnej dobrej płyty rockowej, utrzymanej na tym samym, wysokim poziomie. Energicznej i rockandrollowej. W pewnym sensie się doczekałem. Bo ta płyta właśnie taka jest - czadowa, bardzo równa. Jednak już po kilku minutach odsłuchiwania muzyki płynącej z tego krążka wiedziałem, że będę nieco rozczarowany całością. Niestety - miałem rację. Tym bardziej ciężko jest mi tę płytę ocenić. Bo moje zastrzeżenia nie zmieniają faktu, że "Atomic Ritual" to dobra płyta.

Miałem nadzieję, że będę mógł przedstawić nowe dzieło Nebuli w ten sposób - "Oto najnowsza płyta zespołu, który biegnie niejako obok głównego nurtu garażowego rocka, zachowując wiele cech wspólnych z tym gatunkiem, a jednak cały czas pozostając gdzieś poza marginesem. Do tego, co trzeba przyznać, cholernie dobrego zespołu." Z takiego wstępu mógłbym wykorzystać jedynie ostatnie zdanie. "Atomic Ritual" pokazał bowiem, że Nebula dużo lepiej czuje się w towarzystwie kolegów z pustyni rocka. Niby od pierwszego utworu słychać, że to ciągle ten sam zespół. Słychać charakterystyczne gitarowe solówki, grane jakby od niechcenia gdzieś w tle poza głównym riffem, monotonny rytm perkusji. Tyle że brzmienie i aranżacja nieco się zmieniły. Gitary są jakby cięższe, mocniej przesterowane, więcej jest basu, produkcja mniej garażowa. No i stylistyka - jakże typowa dla stonera. Psychodeliczny fuzz-rock z lat siedemdziesiątych przeniesiony na grunt przełomu XX i XXI wieku. Tak więc w porównaniu z poprzednim albumem tempo utworów nieco zmalało, doszły hipnotyzujące, instrumentalne fragmenty z korzennymi partiami gitarowymi. Niestety, zaczynają one nudzić już na wysokości czwartego utworu. Na szczęście można doszukać się kilku kawałków, które wyróżniają się na tle albumu jako całości. Do nich należą "The Way to Venus" z fajnym połamanym rytmem, lekko queensowe "So It Goes" oraz "Carpe Diem" i "Electric Synapse" podchodzące pod klasyczne dokonania zespołu (i będące jednocześnie, a może właśnie dlatego, najlepszymi momentami na płycie). Reszta niestety składa się na monotonną, jednolitą zawartość. Dopiero po kilku (lub kilkunastu) przesłuchaniach wychwytuje się w tych piosenkach drobne perełki. Powinny być one bardziej uwypuklone, bo większość osób nieznających zespołu nie da płycie "Atomic Ritual" tylu szans.

Zespół wyraźnie rezygnuje z rock and rolla na rzecz szeroko rozumianego metalu. Jednym się to spodoba, innym nie. Ja jestem gdzieś pośrodku. Jeśli Nebula pozostanie na scenie stonerowej, to będzie się na niej wyróżniać pomysłowością i świetną techniką gry. Mam jednak nadzieję, że ma ona ambicje nieco większe niż bycie jedną z najciekawszych stonerowych kapel. W każdym razie mają panowie Mark, Eddie i Ruben kolejny dobry (raptem dobry) album na swoim koncie. Czy kiedyś uda im się przeskoczyć tę poprzeczkę? Czy stworzą coś, co wpisze ich na zawsze do kanonu muzyki rockowej? Ciężko powiedzieć. Z pewnością stać ich na to, i technicznie i mentalnie. Czas pokaże. Na razie zasłużyli sobie u mnie na opinię kapeli, która nie w pełni wykorzystała drzemiący w niej potencjał.

Na koniec warto się chwilę zastanowić nad przeobrażeniem muzycznym Nebuli. Może to naturalna ewolucja zespołu pchnęła go w tym kierunku. A może ciągłe porównania ze sceną stonerową odbiły się na zespole do tego stopnia, że w końcu zaczął grać podobnie. Albo po prostu oni zawsze tak grali a ja tego nie dostrzegałem. Tak czy owak, wszyscy fani Fu Manchu, Dozer czy Acrimony mogą śmiało sięgnąć po "Atomic Ritual" - dla nich będzie to naprawdę porządna rockowa płyta. Reszta może czuć pewien niedosyt, jako że stoner to bardzo charakterystyczny gatunek i z pewnością nie wszyscy czują się dobrze w takich klimatach. Grupa przeciwników stonera od dziś może omijać zespół Nebula szerokim łukiem.

Przemysław Nowak (31 października 2003)

Oceny

Przemysław Nowak: 6/10
Średnia z 2 ocen: 6/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także