Ocena: 3

Madonna

MDNA

Okładka Madonna - MDNA

[Interscope; 23 marca 2012]

Czy Madonnę tak naprawdę kręci jeszcze nowa muzyka taneczna? Słuchając „MDNA” dochodzę do wniosku, że chyba nie. Nie sądzę, żeby była fanką Skrillexa, więc po cholerę te drętwe, stereotypowe brostepowe mostki? Większość płyty robi wrażenie rozpaczliwej, wymęczonej wbrew woli artystki pogoni za trendami sprzed kilku lat. Dobór producentów (w tym powrót Williama Orbita) każe sądzić, że Madge straciła już zupełnie orientację w tym, co jest grane w roku 2012. Ale o tym już wiedzieliśmy od jakiegoś czasu.

Boli przede wszystkim to, że nowy album to festiwal piosenek do bólu przewidywalnych, w najlepszych momentach przeciętnych, ale częściej po prostu niezapamiętywalnych. Pierwsze dwa single – „Give Me All Your Luvin’” i „Girl Gone Wild” – wpadają w ucho w takim samym pośpiechu, w jakim wypadają drugim. Pomimo kilku przesłuchań nie mogę sobie przypomnieć choćby jednej nuty „Turn Up The Radio”. Przyznam się, że nie spodziewałem się również takiej żenady, jaką częstuje nas „Gang Bang”. A to i tak najbardziej „eksperymentalny”, „poszukujący” fragment. To, co się dzieje w końcówce „I Don’t Give A” już zupełnie rozbraja i wywołuje pełne politowania WTF? Być może pani Ciccone powinna sobie już odpuścić próby wmawiania nam, że jest ciągle tą samą laską, co trzydzieści lat temu i zostać melancholijną, doświadczoną przez życie diwą, jak to ma miejsce we w miarę przyzwoitych na tle reszty balladach z końcówki „MDNA”. Tylko po co nam taka Madonna?

Paweł Gajda (16 kwietnia 2012)

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 
Gość: tekton
[30 kwietnia 2012]
faktycznie, tak drastycznego spadku formy ( muzycznej oczywiście) to się po Madonnie nie spodziewałem, taka łupanina w stylu Gagi, tylko, że Gadze to o wiele lepiej wychodzi, a nowa Madonna? hmmm, no cóż, może się jeszcze kobita opamięta i nagra coś co zostanie w głowie dłużej niż czas trwania tej płyty
Gość: hmm
[23 kwietnia 2012]
http://muzyka.onet.pl/newsy/pop/madonna-ma-problem-ze-sprzedaza-plyt-i-biletow,1,5111885,wiadomosc.html
Gość: hmm
[23 kwietnia 2012]
\"Być może, faktem natomiast jest to, że jej płyta sprzedaje się świetnie\"

bodaj największy spadek sprzedaży w drugim tygodniu w historii muzyki
Gość: anka
[22 kwietnia 2012]
Czytam same niepochlebne recenzje tej płyty. Czy Madge nie wie co jest grane w 2012? Być może, faktem natomiast jest to, że jej płyta sprzedaje się świetnie a planowana trasa koncertowa jest już prawie wysprzedana. Tak przynajmniej informują branżowe portale na świecie. I o to chyba jej chodzi.
Gość: the queen is dead
[17 kwietnia 2012]
no bez przesady, cztery jej pierwsze płyty są znakomite po dzień dzisiejszy. a z płyt z ostatnich to jeszcze confessions... nie było takie złe. ale ta płyta to żal. nie wiem po co nagrywać takie płyty, ktoś jej kazał? jakby wydała tomik z wierszami to byłoby ciekawsze
Gość: kilka niezobowiazujacych pytan
[17 kwietnia 2012]
kiedy madonne interesowaly nowe trendy w muzyce tanecznej?
kiedy miala ona cokolwiek interesujacego do powiedzenia?
to nie teksty ani podlapywanie trendow zrobily z niej gwiazde (nic z tego nigdy nie zajmowalo zbytnio jej glowy).
co jest zenujacego w \'gang bang\'? bardzo zabawny kawalek.
co jest godnego politowania w koncowce \'i don\'t give a\'? ja sie usmialem.
to nie jest jej najlepsza plyta ale jest tu duzo dobrej zabawy, ktora madonna zawsze chetnie funduje jesli chcesz sie bawic wedle jej regul.
Gość: pagaj nzlg
[17 kwietnia 2012]
@krisiek

po prostu od "bro" :)
http://www.urbandictionary.com/define.php?term=bro
(punkt 2 zwłaszcza)
Gość: krisiek
[17 kwietnia 2012]
a pierwszy człon w nazwie brostep to od czego pochodzi?
Gość: -A-
[16 kwietnia 2012]
Od lat mizerna artystka. W zasadzie to już tylko wideoklipowa i okładkowa a w najlepszym wypadku plejbekowa. Dziwne, że w tym wieku jeszcze nie nabrała dystansu do tego, co tworzy i brnie w śmieszną szczeniacką stylistykę, bo nie wierzę, że nie ma czegoś sensownego do powiedzenia. Zamiast powiedzieć coś osobistego, autorskiego, z czego my ciemny lud moglibyśmy czerpać, ona brnie w jakieś niewiarygodne dyrdymały. Banały, w które nawet lud już przestał wierzyć.
Gość: mihta
[16 kwietnia 2012]
recenzja kiepska merytorycznie, słabsza od zawartej w niej oceny płyty...

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także