Ocena: 6

Pater, Kamiński, Urowski, Gorzycki

Dziki jazz

Okładka Pater, Kamiński, Urowski, Gorzycki - Dziki jazz

[Fonografika; 12 października 2009]

Ten projekt, jak i wiele innych, to potwierdzenie dużej artystycznej mobilności polskich muzyków sceny jazzowej, otwartości na wymianę wzajemnych doświadczeń i poszerzania kultury improwizacji. To kolejny wartościowy element tej całej fascynującej mozaiki brzmień, jaką tworzą artyści, dla których mainstream sam w sobie raczej nie jest inspiracją. W tym przypadku czterech rozpoznawalnych twórców związanych m.in. z Contemporary Noise Sextet, Sing Sing Penelope czy Ecstasy Project zaszyło się na kilka dni w Szubinie, gdzie w tym jakże krótkim czasie ujarzmiali „Dziki jazz”. A było to możliwe, bo pomocną dłoń wyciągnęli do nich bracia Kapsa, którzy udostępnili tamtejsze studio nagraniowe.

Skoro wspomnieliśmy o ujarzmianiu, to trzeba powiedzieć, że takie zabiegi musiały mieć miejsce. Przede wszystkim dlatego, że tytuł płyty nie przystaje do zawartości, a momentami, jak w przypadku otwierającego „The War” stanowi jego przeciwieństwo. Dominuje raczej stosunkowo konwencjonalne brzmienie; melancholijne frazy wygrywane na saksofonie przez Aleksandra Kamińskiego, wzbogacone przejrzystymi w swojej prostocie gitarowymi zagrywkami w wykonaniu Kamila Patera, raczej odcinają się od opartej na luźnych formach, kombinacyjnej gry kolegów po fachu. Nieco zachowawcze podejście w budowaniu kompozycyjnego napięcia, zakłócają perkusyjne kanonady Rafała Gorzyckiego, ale są aplikowane w rozsądnych dawkach i z zachowaniem odpowiedniej powściągliwości. Doskonale to słychać we wspominanym „The War”, które dzięki takim właśnie magicznym sztuczkom nie musi być postrzegane tylko i wyłącznie jako muzyka ilustracyjna sprzyjająca refleksjom. Z drugiej strony dużym plusem „Dzikiego jazzu” jest właśnie ta względna przystępność. To rzecz, która może się sprawdzić jako wstęp do poznawania ważniejszych, ale trudniejszych w odbiorze zjawisk sceny, umownie zwanej post-yassową. Spragnieni większego, około-jazzowego szaleństwa – również nie są na straconej pozycji. Być może znajdą je w większych ilościach na wspólnej płycie Wojtka Jachny i Jacka Buhla. Sprawdzić nie zaszkodzi - do czego zresztą zachęcamy.

Piotr Wojdat (27 października 2009)

Oceny

Piotr Wojdat: 6/10
Tomasz Łuczak: 6/10
Średnia z 2 ocen: 6/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także