Ocena: 6

God Help The Girl

God Help The Girl

Okładka God Help The Girl - God Help The Girl

[Matador; 22 czerwca 2009]

Do czego to doszło – filmowa ścieżka dźwiękowa wyprzedza o lata świetlne premierę samego filmu. Nim w ogóle padł pierwszy klaps na planie „God Help The Girl”, lider Belle & Sebastian Stuart Murdoch już stworzył do tego obrazu oprawę muzyczną. Ma to swoje niewątpliwe plusy. Zaspokaja na chwilę apetyt fanów szkockiej kapeli, którzy od blisko trzech lat czekają na nowe wydawnictwo zespołu, a twórcom płyty pozwoli pewnie zarobić podwójnie – teraz i przy okazji premiery filmu gdzieś w 2010 lub 2011 roku. Wizytówką projektu God Help The Girl jednak zdaje się nie być wcale Murdoch, ale odkryta przez niego przeurocza wokalistka Catherine Ireton, która idealnie pasuje do beztroskich, popowych, muzycznych szkiców Szkota. Te natomiast to kolorowe, ciepłe, lekkie i inteligentne piosenki, dokładnie takie, jakimi od prawie 15 lat cieszy nas grupa Belle & Sebastian. Pod tym względem „solowy Murdoch” niczym nie zaskakuje, a nawet próbuje dosłownie wykorzystać raz jeszcze potencjał kompozycji ze świetnego „The Life Pursuit”, głównie przy pomocy Ireton, odświeżając doskonale znane już z tamtego albumu utwory. Oddać facetowi jednak trzeba, że oprócz takich dość mało kreatywnych zagrywek, potrafił także na „God Help The Girl” stanąć na wysokości zadania i uraczyć nas paroma naprawdę znakomitymi utworami z „Come Monday Night” czy „Perfection As A Hipster” na czele. Ten pierwszy kawałek świetnie przypomina o tym, dlaczego to właśnie Stuarta Murdocha uważa się za najlepszego spadkobiercę tradycji brytyjskiego popu, którego kanony stworzyły wielkie zespoły dekady lat 60. Druga piosenka zaś stanowi bezpretensjonalną wyprawę w rejony filmowo-muzycznych, kiczowatych i kultowych spektakli pokroju „The Rocky Horror Picture Show”. Zważywszy na to, jak fajna jest to piosenka, szkoda, że Szkot nie pokusił się o więcej tego typu nagrań na „God Help The Girl”. Murdochowi jednak i tak wyszła bardzo przyjemna, niezobowiązująca płyta. Tym bardziej ciekawe, jaki będzie sam film.

Kasia Wolanin (21 lipca 2009)

Oceny

Kasia Wolanin: 6/10
Maciej Lisiecki: 6/10
Średnia z 2 ocen: 6/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także