Ocena: 5

Muzyka Końca Lata

Jedno wesele, dwa pogrzeby

Okładka Muzyka Końca Lata - Jedno wesele, dwa pogrzeby

[Alternative Nation Group; 3 października 2006]

The last day of summer never felt so cold. Czy to nie zaskakujące, że stan tej cholernie specyficznej końcowoletniej melancholii tak stosunkowo rzadko jest obiektem zainteresowania muzyków. Zaradzić temu postanowiła czwórka ziomków z Mińska Mazowieckiego, wykuwając swoją jakże fajną nazwą być może równie charakterystyczny termin, co spopularyzowana przez Pustki muzyka ściany wschodniej. Tych ostatnich wywołuję zresztą nieprzypadkowo. Pewne fragmenty debiutanckiej płyty MKL przeciętnemu odbiorcy rodzimej alternatywy nasuną szybkie skojarzenia właśnie z autorami „Do Mi No”. Chcąc umieścić zespół w międzynarodowym kontekście można zauważyć, że obszerne fragmenty albumu, jak „Skąd jest ten wiatr”, „Żabi” czy „Ja wiem mała” zalatują gitarowym soundem z Wysp Brytyjskich, co lokuje grupę gdzieś pomiędzy skocznym brzmieniem The Libertines i prostotą wczesnego Belle & Sebastian (niezależnie od tego czy MKL faktycznie się nimi inspirują czy nie). Jeśli dodamy, że całość posiada namiastkę lokalnego, mazowieckiego folkloru, mamy w miarę kompletny obraz twórczości mińszczan.

Twórczość ta nie jest wybitna, ale jeśli poza głównym obiegiem własnym sumptem funkcjonują kapele trzaskające tak przytomne melodie, to znak, że nie warto jeszcze rozdzierać szat. Przede wszystkim konstrukcja płyty jest przemyślana i to lepiej i dłużej niż ta recenzja. Przewagę piosenek rozładowują dwa instrumentale – tytułowe „Jedno wesele, dwa pogrzeby” i najjaśniejszy punkt albumu, nieco ściankowy closer „Maliny, jeżyny, mech” prowadzony transowym motywem basu. A i duszne gitarowe intro do „21” sroce spod ogona nie wypadło. Odstępstwem od normy jest też „Maria i Józef”, podporządkowujący zwrotkowo-refrenową konwencję formatowi słuchowiska. Z typowych piosenek wyróżnia się przede wszystkim początek płyty: „Skąd jest ten wiatr” fajnie łamiący rytm na wysokości chwytliwego la la la, zwięzłe „Zielone oczy” z zaraźliwym dziewczęcym refrenem, pustkopodobny „Żabi”. Niestety, im wyższy indeks utworu, tym większe prawdopodobieństwo (aczkolwiek nie reguła), że utwór będzie nieco nudzić, przykładem „Zmiana czasu”, „Wetlina” czy self-titled kompozycja. A już w „Wakacjach w mieście” kumuluje się parę złych cech – irytuje tekst, nie przekonuje to połączenie sekwencji reggae z rockową, do tego kawałek jest zdecydowanie za długi. W tym przypadku warto jednak zadbać, żeby minusy nie przesłoniły nam plusów, bo „Jedno wesele, dwa pogrzeby” w ogólnym rozrachunku okazuje się bardzo przyzwoitym debiutem zespołu, z którym można wiązać nadzieje na przyszłość.

Kuba Ambrożewski (17 listopada 2006)

Oceny

Marceli Frączek: 6/10
Tomasz Łuczak: 6/10
Kasia Wolanin: 5/10
Kuba Ambrożewski: 5/10
Średnia z 15 ocen: 6,26/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także