Temat numeru
30.12.2020
grafika: © Paweł Ćwikliński
Podsumowanie dekady 2010-2019
To podsumowanie jest próbą stworzenia patchworku ze wszystkich twarzy Screenagers, pokazując jednocześnie, że jesteśmy otwarci na dalsze zmiany i zaskoczenia, które z pewnością przyniosą nam całe lata dwudzieste.
- Wstęp
- Potęga wspólnoty: nowa londyńska scena jazzowa
- Antypody indie popu: Australia i Nowa Zelandia
- Formy i tekstury: lata dziesiąte XXI wieku w muzyce okołoambientowej (część pierwsza)
- Formy i tekstury: lata dziesiąte XXI wieku w muzyce okołoambientowej (część druga)
- Basy i dropy: o dubstepie i brostepie
- Słucha tego Twój stary, słucha tego Żabson: fenomen współczesnego rapu
- Dźwiękowe iluzje: muzyka 8D
Sentino na „Czary Mary” wydaje się człowiekiem dojrzalszym, nie rzuca już zabawnych, przechwałkowych wersów, ale wciąż wykazuje imponującego skilla za piórem. (Jakub Małaszuk)
06.04.2021
Brytyjski raper w uderzająco podobny do Brockhampton sposób połączył bengerową przewózkę z introspektywnymi balladami. (Jakub Małaszuk)
29.03.2021
Żurawie zgrabnie łączą synth z noise rockiem: w efekcie nie da się nie zwrócić uwagi na ich brzmienie na „Poza Zasięgiem”. (Adam Smolarek)
08.03.2021
Problem funkcjonowania kobiet w branży muzycznej to temat rzeka. Wyszczególnić na pewno trzeba trzy aspekty – bagatelizowanie, niedocenianie i podwójne standardy. (Oliwia Jaroń)
15.02.2021
„We Are Always Alone” jest nagraniem obezwładniającym. (Jakub Małaszuk)
30.12.2020
To podsumowanie jest próbą stworzenia patchworku ze wszystkich twarzy Screenagers, pokazując jednocześnie, że jesteśmy otwarci na dalsze zmiany i zaskoczenia, które z pewnością przyniosą nam całe lata dwudzieste. (Redakcja Screenagers)
23.12.2020
Choć nie brak krytyków stylu, jaki grupa Oliego Sykesa przybrała w ostatnich latach, trzeba przyznać jedno: Bring Me The Horizon wciąż utrzymują się na powierzchni. (Marcin Kornacki)
26.06.2019
Pierwszy solowy koncert Phila Collinsa w Polsce właśnie dziś staje się faktem. W naszym redakcyjnym gronie przygotowaliśmy z tej okazji wybór dwudziestu najlepszych utworów artysty: szczególnie polecamy go wszystkim tym, którzy nie mogli zjawić się na PGE Narodowym.
Phoebe Bridgers - Punisher
„Punisher” jest lepsze od wszystkiego, w czym Phoebe Bridgers maczała do tej pory palce. Nie odkryjemy na albumie wprawdzie nieznanych terenów, ale z takimi oczekiwaniami to można sobie dać już raczej spokój. Brak innowacyjności nie zmienia bowiem w żaden sposób faktu, że słucha się tych nagrań znakomicie. Wydaje się, że gdyby artystka zdecydowała się na jakieś odważniejsze kroki, od razu utraciłaby autentyzm. Przyznaję, że określenie autentyzm w zdecydowanej większości przypadków jest po prostu terminem, który używa się, kiedy nie ma żadnych innych w zanadrzu, ale tutaj naprawdę jest on jak najbardziej na miejscu.
OSTATNIE KOMENTARZE
[21 listopada 2024]
[23 września 2024]
[2 września 2024]
[16 czerwca 2024]
[23 maja 2024]
[18 kwietnia 2024]
[10 marca 2024]
[9 lutego 2024]
[30 stycznia 2024]
[30 listopada 2023]
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE